Niespodziewane "Czarne Konie"...
Pewnie każdy z nas miał jakiegoś cichego faworyta, któremu kibicował i wierzył, że dojdzie jak najdalej. Jednak pewnie nikt nie przewidział fantastycznej postawy reprezentacji Kostaryki na tym mundialu. Drużyna Jorge Pinto przed mistrzostwami była oceniania jako największy pechowiec. Do grupy trafiła z Urugwajem, Anglią i Włochami, a bukmacherzy szanse na awans drużyn z Ameryki Północnej typowali na około 1 do 100. Gracze Kostaryki w ogóle nie przejmowali się klasą swoich rywali, głównym celem była gra prostego i skutecznego futbolu. Doprowadziło to Kostarykę aż do 1/4 finału gdzie po rzutach karnych odpadli z Holandią. Po drodze wyeliminowali oni jednak dużo lepsze od siebie drużyny m.in. Włochów, Anglików oraz Greków. Nie tylko Kostarykańczycy wrócili do kraju jako narodowi bohaterowie, na tym mundialu pokazało się jeszcze kilka innych drużyny, które wcale nie były typowane do odniesienia sukcesu. Warto wspomnieć tutaj o drużynach : Algierii, Ameryki czy Meksyku, które swoim kibicom na pewno nie przyniosły wstydu.
Ameryka Południowa kontra Europa....
Tak można podsumować całą mundialową walkę. Od początku Mistrzostw Świata byliśmy ciekawi tego pojedynku. Kto wygrał? Ciężko powiedzieć, choć trofeum podnosili Niemcy to drużyny europejskie w połowie mundialu opadły już z sił. Faworyzowani Włosi, Anglicy, Hiszpanie przegrali grupową walkę z odpowiednio Urugwajem i Chile. Dodajmy do tego grę fantastycznej Kolumbii oraz miejsce w strefie medalowej Brazylii i Argentyny. Żaden z kontynentów nie osiągnął jakiejś miażdżącej przewagi nad drugim, więc tą rywalizacje możemy zakończyć remisem.
Mundial bramkarzy...
Chyba wszyscy się zgodzą, że głównymi bohaterami tego mundialu byli bramkarze. To właśnie oni ratowali swoje drużyny i wprowadzali je do kolejnych faz rozgrywek. Pierwszym z bohaterów jest goalkepper Kostaryki - Keylor Navas. Przede wszystkim to po wspaniałych interwencjach nowego nabytku Realu Madryt, reprezentacja Kostaryki doszła aż do ¼ finału. Kolejnych przykładów nie trzeba szukać daleko, następną reprezentacją, gdzie bramkarz odgrywał ogromną rolę jest Meksyk. Gdyby nie interwencje Guillermo Ochoa'i reprezentacja Meksyku zakończyłaby mundial już na fazie grupowej. Ostatecznie jednak pechowo odpadła w 1/8 finału choć Ochoa robił co mógł. Mistrzowie Świata również posiadali swojego "anioła stróża", Manuel Neuer uratował Niemcom szczególnie spotkanie z Algierią, w którym to popisał się kilkoma szczególnie dobrymi interwencjami. Przez cały turniej był jedną z ostoi drużyny swojego kraju i jednym z prowodyrów sukcesu. Warto również wspomnieć o innych goalkepperach którzy wyróżnili się na tym mundialu : Tim Krul, Jasper Cillessen (Holandia), Hugo Lloris (Francja), Thibaut Courtois (Belgia), Tim Howard (USA) – oni też pełnili w swoich zespołach przewodnie role.
Finał dla niemieckiej maszyny...
Choć w strefie medalowej wielkich zaskoczeń nie mieliśmy, na pewno mundial emocjonował nas od samego początku do samego końca. Niemcy byli bezdyskusyjnie najlepszą drużyna tegorocznych mistrzostw. Żadna inna drużyna nie pokazała tak dobrej i konsekwentnej gry aby móc się mierzyć z zespołem Joachima Lowa. Co do reszty miejsc moglibyśmy polemizować, duży wpływ miała tutaj czasem jednodniowa słabsza dyspozycja, którejś z drużyn tak jak np. w przypadku Kolumbii czy Chile, którym nie wiele zabrakło do wyeliminowania gospodarzy. Również Argentynie i Holandii od 1/8 finału wiodło się różnie, obie drużyny były kilka razy blisko odpadnięcia z czempionatu, choć ostatecznie turniej zakończyły z medalami. Niestety takie są prawa Mistrzostw Świata, nie zawsze drużyny, które imponują niesamowitą formą zdobywają pierwsze miejsce. Sprawdziło się jednak przysłowie Garego Linkera :
"Piłka nożna to taka gra, w której 22 mężczyzn biega za piłką, a na końcu i tak wygrywają Niemcy”.